Wrocław pierwszym miastem w Polsce, w którym rusza powerbank sharing.

0
988

Arkadiusz Trepiłowski, młody, zdolny, z głową pełną pomysłów, świeżo upieczony inżynier na rynek pracy wkroczył pewnie, wie co chce osiągnąć i jak tego dokonać. Plan jest prosty – założyć własny biznes. Kończąc studia miał obmyślony plan, w jego głowie pojawił się pomysł na sharing dedykowany power bankom do telefonów. Brzmi kosmicznie? Podobne rozwiązania istnieją tylko w Azji. Arkadiusz Terpiłowski chce podbić polski rynek. 

Arkadiusz Trepiłowski, CEO&Founder w Erly uważa, że za kilka lat boom dotrze do Polski i wtedy on będzie miał silną pozycję lidera na polskim rynku.

Młody przedsiębiorca przewiduje, że w latach 2020/2021 rynek ten będzie wart ponad 18 mld dolarów. Aktualnie zespół Erly testuje pierwsze stacje ładujące we Wrocławiu. Docelowo ma być ich tak dużo, aby każdy mógł mieć dostęp do power banku co kilkaset metrów.

Usługi sharingowe zaczynają się mocno rozwijać.

– W Polsce jest duży problem rozładowanych telefonów. Zauważyłem, że chcąc naładować telefon nie możemy się z nim przemieszczać. Jedyną mobilną opcją są własne power banki. Gdy zrodziła się idea Erly, ja także miałem taki sprzęt, ale zawsze, kiedy telefon mi się rozładował, nie miałem go przy sobie. Zauważyliśmy potencjał, który wart był głębszego przebadania – powiedział Arkadiusz Terpiłowski z wywiadzie z Martą Wujek, Marketing i Biznes.

– Na początku były to badania ilościowe, żeby sprawdzić skalę i sensowność problemu. Spytaliśmy prawie 4,5 tysiąca mieszkańców dużych miast w wieku od 18 do 32 lat. 78% z nich zadeklarowało, że skorzysta z naszej usługi w formie płatnej. 67% z nich ma własne power banki. Następnie wykonaliśmy wywiady pogłębione i badania fokusowe, żeby jeszcze lepiej zrozumieć problem i sprawdzić hipotezy dotyczące Erly – dodał Terpiłowski.

– Badania potwierdziły, że mnóstwo ludzi ma taki sam problem. Na dodatek okazało się, że 75% użytkowników, którzy wypełnili ankietę, rozładowany telefon ma nawet do trzech razy w tygodniu. To często. Dlatego po tych badaniach zaczęliśmy przyglądać się rynkowi globalnemu, analizować obecne trendy i sprawdzać ile ten rynek jest wart. A wart jest sporo, bo w 2020/2021 będzie to ponad 18 mld dolarów – przyznał Terpiłowski.

Pierwsi na polskim rynku

– Podobne rozwiązania istnieją tylko na azjatyckim rynku. Można tam spotkać kioski, w których można kupić lub wypożyczyć naładowanego power banka. Jednak nie ma takiego rozwiązania jak nasze. Korzystamy z różnych technologii od komunikacji bezprzewodowej krótkiego zasięgu, jak np. RFID, aż po rozwiązania IoT (Internetu Rzeczy). Ponadto zmieniliśmy model biznesowy, w stosunku do tego co jest proponowane w Azji. Łączymy konsumentów z partnerami biznesowymi, którzy udostępniają swoje lokalizacje dla naszych stacji ładujących. Wartość dla partnerów, to po pierwsze fakt, że przyciągamy do nich większą ilość klientów, po drugie oferujemy im swobodę i komfort w danej lokalizacji – powiedział Arek.

O co w tych dokładnie chodzi?

Usługa umożliwia wypożyczenie, a następnie zwrot power banka w wybranej lokalizacji w mieście, na odpowiedni czas, za odpowiednią opłatę. Power bank można zwrócić w każdym dowolnym miejscu. Działa to podobnie jak Veturilo czy Nextbike.

Ile to kosztuje?

Aktualnie propozycje są testowane na wrocławskim rynku. Koszt wypożyczenia power banku na 24 godziny to 5 zł. Pierwsze 30 minut jest za darmo.

Wiele osób nosi swoje ładowarki, zawsze można się gdzieś podłączyć, w każdej restauracji można poprosić obsługę o ładowarkę. Czy to się przyjmie?

– Żadne z powyższych rozwiązań nie daje Ci pełnej mobilności. Musisz nosić rzeczy przy sobie i nie wiesz, kiedy Ci się przydadzą. To jest właśnie core ekonomii dostępu/współdzielenia – umożliwiać korzystanie z dóbr tylko wtedy, gdy ich potrzebujemy. Szacuje się, że w latach 2020-2021 będzie największy boom na power banki. Rynek powinien osiągnąć wartość 18 miliardów dolarów przy łagodnej stopie wzrostu około 23%. Tak więc to trend podyktowany przez rynek – powiedział Terpiłowski.

– Nasz power bank możesz wziąć do torebki i iść z nim gdzie chcesz. Co do własnych power banów, każdy z nas je ma, ale zazwyczaj zapomina nosić przy sobie, zapomina je ładować na później – dodaje Terpiłowski.

– Podam przykład: załóżmy, że mamy Janka, który ma 23 lata. Dowiedział się o naszej usłudze i zainstalował aplikację mobilną, a tym samym zostawił w niej swoje podstawowe dane. Dzięki temu możemy przypisać go do konkretnego segmentu klienta docelowego, do którego przykładowo twoja restauracja chce trafiać. My wiemy, że Janek chce wypożyczyć powerbank, bo dostał od nas informację, że ma jedynie 15 proc. naładowania baterii, a w promieniu 100 metrów jest twoja restauracja, w której znajduje się wypożyczalnia.

Więc Janek zainteresowany chęcią naładowania baterii odwiedza twój lokal. My dokładnie wiemy gdzie w danym momencie jest Janek. Czyli przykładowo w tym momencie, dokładnie o 13.32 jest w twoim lokalu. Dzięki temu możemy wysłać do niego konkretny komunikat na przykład: „dzięki za wypożyczenie power banku. Dzięki temu, że korzystasz z naszych usług, jako bonus dostajesz zniżkę na lemoniadę”. Klient otrzymuje konkretnie spersonalizowaną ofertę promocyjną w czasie rzeczywistym, a ty możesz zwiększyć sprzedaż danego produktu, czy przetestować program lojalnościowy – powiedział Terpiłowski.

– Jeżeli ktoś nie chce instalować aplikacji, może zarejestrować się przez system webowy. Wtedy należy wejść na  www.erly.pl i tam wypożyczyć power bank na zasadzie aplikacji webowej – informuje Terpiłowski.

– My zarabiamy przede wszystkim na tym, że użytkownicy wypożyczają nasz sprzęt. Oprócz tego, od strony biznesowej, za utrzymanie infrastruktury, postawienie naszej stacji u konkretnego partnera również pobieramy miesięczną stałą opłatę. Plus dodatkowe pakiety związane z reklamami – powiedział Terpiłowski.

– Poza restauracjami myślimy o takich miejscach jak Żabka, Orlen czy Lotos, bo są to miejsca, w których jest bardzo dużo ludzi o każdej porze dnia i nocy. Telefony najczęściej rozładowują się popołudniami i wieczorami i właśnie dlatego szukamy miejsc, które w tych godzinach są otwarte i przyciągają dużą liczbę osób. Dodatkowo dworce, lotniska, centra handlowe, które same chcą pokazywać swoją innowacyjność i zwiększać komfort swoich klientów – dodał Terpiłowski.

– Chcemy żeby w przyszłości każdy mieszkaniec Wrocławia miał dostęp do naszych power banków w promieniu 200-300 metrów. Myślimy o ponad 80 stacjach ładujących w obrębie tego jednego miasta. Kolejne lokalizacje pojawią się już w maju. Nie boję się, bo wierzę w ten projekt – zakończył Terpiłowski.

Źródło: marketingibiznes.pl