Chodzi o sprawę z 2005 roku, kiedy kardynał Henryk Gulbinowicz poręczył za księdza oskarżonego o pedofilię. Autorzy projektu uważają, że kardynał zrobił to by wyciszyć sprawę, a jego wstawiennictwo wpłynęło na zmniejszenie kary. W rezultacie, mimo dawnych dokonań kardynała, chcą odebrania mu tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia i Dolnego Śląska.
Na problem zwrócono uwagę po publikacji filmu dokumentalnego braci Sekielskich pod tytułem „Nie mów nikomu”. W filmie przypomniana jest sprawa Pawła K., który kilkanaście lat temu został skazany za posiadanie dziecięcej pornografii, a kilka lat później za kolejne przestępstwa. Dokument przypomina o tym, jak wrocławska kuria przenosiła księdza-pedofila z parafii do parafii, a także o tym, jak kardynał Gulbinowicz podpisał list wstawienniczy dla oskarżonego. Kardynał zrobił to, mimo tego, że w tym czasie biskup Gołębiewski postanowił wycofać własne wsparcie.
Wniosek został złożony wczoraj (17 maja) przez członkinie Dolnośląskiego Kongresu Kobiet. Swoją decyzję popierają twierdzeniem, że poręczenie, jakiego dokonał Gulbinowicz mogło wpłynąć na decyzję sądu, w wyniku czego Paweł K. został skazany tylko na półtora roku w zawieszeniu.
– Uważamy, że podpisując poręczenie dla K. ksiądz kardynał kierował się nagannymi motywami, tzn. chciał w ten sposób zamieść sprawę pod dywan – mówi prezes stowarzyszenia Katarzyna Lubiniecka-Różyło.
Dopiero po dekadzie, w 2015 roku Paweł K. został skazany 7 lat więzienia za seksualne wykorzystywanie dzieci. To wtedy księdza przyłapano na gorącym uczynku, kiedy wraz z 13-letnim chłopcem zameldował się w hotelu. Autorzy projektu twierdzą, że gdyby władze kościoła zareagowały w odpowiedni sposób, być może nie dochodziłoby do kolejnych tragedii. Jednocześnie zaznaczają, że to była trudna decyzja, bo kardynał Gulbinowicz na swój tytuł zasłużył. Mimo to uważają, że jego zachowanie w sprawie Pawła K. dyskredytuje go.